Invincible płytą dekady według czytelników Billboardu!

Agynes

Album Invincible został ogłoszony najlepszą płytą dziesięciolecia według czytelników Billboard tj. od roku 2000. Ciekawostką jest to, że nawet nie była ona w zestawie płyt do głosowania po prostu kto chciał to głosował na album Jacksona, należało opisać cały album oraz zinterpretować dlaczego właśnie ten album zasługuje na tę nagrodę. Głosowało ponad 170 000 ludzi. Ten oto sukces jest dodatkowo przypieczętowany tym iż album This Is It znalazł się tu jako 2 najlepszy album 2009.

Najlepsza dziesiątka:

01. MICHAEL JACKSON Invincible 2001
02. LADY GAGA The Fame 2008
03. BRITNEY SPEARS Blackout 2007
04. TAYLOR SWIFT Taylor Swift 2006
05. TAYLOR SWIFT Fearless 2008
06. ADAM LAMBERT For Your Entertainment 2009
07. ASHLEY TISDALE Guilty Pleasure 2009
08. BRITNEY SPEARS Circus 2008
09. GREEN DAY American Idiot 2004
10. LINKIN PARK Hybrid Theory 2000

-mjpf.orge.pl

MickeyMouse

Przepraszam, ale... What the f*ck?!
Najpierw wszyscy mówili, że ta płyta była 'najdroższą' płytą Michaela, a zarazem najgorszą, nie była takim sukcesem jak Thriller, Bad czy Dangerous. Teraz wszystko wychodzi samo z siebie. Nie doceniają tak naprawdę jego muzyki... Dla mnie to właśnie Invincible jest jedną z lepszych płyt MJ'a.
I co, przepraszam, robi tam Lady Gaga? o.O

Agynes

Też się temu dziwię, ale jacy ludzie, takie gusta.
Też jest mi bardzo przykro z tego powodu, ze najpierw obsmarowywali Invicible i Michaela, a teraz chwalą go, podziwiają etc. Najpierw mówili, że to Jego najgorsza płyta, że nie jest już Królem, że Invicible to niewypał... A teraz tak ją zachwalają! Trzeba być nienormalnym by tak zmieniać swoje zdanie z "beznadzieja, dno" na "super, cudo".
Dla mnie ta płyta była właśnie wyjątkowa. Znajduje się na niej jedna z moich najbardziej ulubionych piosenek, a dokładniej Speechless . Jak pisałam w jednym z tematów, ta piosenka to arcydzieło sztuki, nie tania podróba jakich jest wiele. Piosenka odrywa mnie od "tego" świata, przenosi w najwspanialsze miejsce na Ziemi, a może nie na Ziemi?... W każdym razie czuję przy sobie Michaela, czuję jego oddech, jego głos, czułe poklepywanie po ramieniu. Czuję, ze jest, bo ta piosenka ma duszę, ma "to coś". Nie czuję wtedy smutku, żalu, nie czuję negatywnych emocji. Odbieram tylko to co dobre. I to właśnie kocham w twórczości Michaela. Na tej płycie znajduja się takie cuda jak: 'Cry", "You Rock My World", "Privacy", "The Lost Children", "Heaven Can Wait" i inne, które kocham. Jednak największym uczuciem darzę właśnie "Speechless".
Hanek Montanek, Gag i innych stworów na pewno będzie więcej, a Michael był, jest i będzie JEDEN i JEDYNY W SWOIM RODZAJU.
przepraszam za lekki Off-top, ale musiałam ; )

MickeyMouse

SkyVoice

Michael jest najlepszy - to nie podlega dyskusji nawet. Ludzie są ludźmi. Nie doceniają wielkich artystów, później zaś żałują.
Żal mi się robi ludzi, którzy słuchają takiego błota tj. Lady zGaga , Hannah Osbsranah.... Masakra.

sonya_martinez

To najbardziej niedoceniony album Michaela. Jest cudowny a to co o nim pisali krytycy nalezy pomiędzy bajki włożyć. To najbardziej dojrzały album MJ. Świetny.